Warto przeczytać!

Zamieszczana przeze mnie na tym blogu treść jest całkowicie zmyślona, choć momentami może wydawać się bardzo rzeczywista. Zbieżność osób, nazwisk i zdarzeń jest przypadkowa.


środa, 30 stycznia 2013

Odsłona siódma



Z innej perspektywy

Po wspólnie zjedzonym śniadaniu z ukochaną wracasz do swojego mieszkania po rzeczy na trening. Nie masz najmniejszej ochoty tam iść. Nie chodzi nawet o to, że są święta. po prostu nie chcesz spotkać się z prezesem. Dobrze wiesz, że możesz nie wytrzymać tej konfrontacji. Zwolnił jedną z najlepszych fizjoterapeutek w kraju w sumie bez powodu. Gdy jesteś już w "Energii" zaczepia cię klubowy kolega, a zarazek długoletni przyjaciel "Gdzie zgubiłeś naszą piękność?". Opowiadasz Wlazłemu historię z wczorajszego wieczoru. Jest w szoku. Nie może uwierzyć, że nie będzie już z nimi pracować ta mała kobietka. Podobnie na tę wieść reaguje reszta drużyny. Wasze oburzenie wzrasta, gdy na sale, w której odbywacie trening wchodzi jakaś plastikowa laska, w mini i dziesięciocentymetrowych szpilkach. Normalnie nie zwrócilibyście na nią zbytniej uwagi, ale odezwała się do was piskliwym głosikiem "Cześć chłopcy. Po treningu zapraszam do mojego gabinetu.". Popatrzyliście na siebie nawzajem nie wiedząc o co chodzi. Po odbytych zajęciach cały zespół udał się do prezesa, tam dowiadujecie się, że macie iść do pokoju fizjoterapeuty. Potwierdziły się twoje przeczucia. To ten plastik zajął miejsce Marty. Zniesmaczeni idziecie do szatni. Jakoś nie zdziwiło cię to, że nikogo nagle nic nie boli. Wracasz do domu, przebierasz się w czyste cichy i jedziesz do ukochanej. Ta czeka już na ciebie z pysznym obiadem. Posiłek przerywa wam dzwonek do drzwi. W wejściu stała cała Skra, bez wyjątku. Nowa pani doktor nie wzbudziła ich zaufania i postanowili się nie narażać. Twoja ukochana widząc ich, próbuje im wytłumaczyć, że może ona wcale nie jest taka zła, ale są nieugięci. Tym sposobem w mieszkaniu Majewskiej siedzi dwunastu wyrośniętych facetów czekających na swoją kolej na masaż lub inny zabieg. Dziewczyna nie ukrywa swego zadowolenia. Cieszy się, że mają do niej takie zaufanie, że wstawiają się za nią. Nie przeszkadza im, że jest w związku z ich kolegom, wręcz przeciwnie, kibicują wam z całego serca. Po jakimś czasie dołączają do was partnerki i dzieci siatkarzy. W mieszkaniu młodej pani doktor panuje świetna atmosfera. Wszyscy śmieją się i żartują. Omawiacie zbliżającego sie wielkimi krokami Sylwestra. Jak co roku odbędzie się on w domu państwa Wlazły, co zwiastuje szampańską zabawę do białego rana. Wieczorem, gdy wszyscy już opuścili mieszkanie Majewskiej, kobieta siada na twoich kolanach i wtula sie w ciebie "Michał, jak ja teraz dam sobie radę? Na razie mam za co żyć, ale co będzie za kilka miesięcy?" . Przytulasz ją mocno i całujesz we włosy "Razem damy sobie radę. W końcu już niedługo zostaniesz panią Winiarską.". Wasze usta łączą się w namiętnym pocałunku. Jest on oznaką, że razem jesteście silniejsi. Łączy was wyjątkowe uczucie, które sprawia, że dotąd coś co było niemożliwe, staje się możliwe.



************* 

No i zagadka się wyjaśniła. :D  
Sil. do wygranej zabrakło Ci niewiele. Jakbyś podała jedno nazwisko, byłoby po sprawie. Jednak postanowiłam Cię jakoś nagrodzić, dlatego też ten rozdział dedykuję Tobie. :) 
Droga Marcy, jako pierwsza udzieliłaś poprawnej odpowiedzi, dlatego też proszę Cię o kontakt, lub pozostawienie nazwiska danej osoby w komentarzu. :) 

Czekam na Wasze szczere opinie! :D

piątek, 25 stycznia 2013

Odsłona szósta




Pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Budzisz się sama, owinięta w atłasową pościel. Na pustym miejscu obok ciebie, po twoim ukochanym został tylko zapach jego perfum, które tak uwielbiasz. Ubrana w koszulkę siatkarza wchodzisz do kuchni. Nie ma go. Łazienka i salon również są puste. Nie ma żadnej wiadomości. W twoich oczach zbierają się łzy. Nigdy nie potrafiłaś sobie z tym poradzić, to była oznaka twojej słabości. Tak, słabości w uczuciach. Siadasz zrezygnowana na podłodze w kuchni. W tym momencie słyszysz szczęk klucza w drzwiach. Po chwili do pomieszczenia wchodzi przyjmujący. Widząc cię siada obok ciebie i mocno przytula. Na pytanie, gdzie był przez ostatnie kilka godzin, wyjaśnia ci powód swej nieobecności. Z kieszeni spodni wyjmuje pierścionek. No tak.. Oświadczył ci się wczoraj, ale zapomniał o tym małym świecidełku. Dla ciebie nie było to istotne. Liczy się jego obecność. Wsuwa na twój palec pierścionek z białego złota. Wasze usta łączą się w długim, namiętnym pocałunku. Już dziś o 16.00 musicie stawić się na treningu na hali. Po wspólnie przygotowanym obiedzie udajecie się do "Energii". Zawodnikom Skry nie umknął szczegół, jakim jest pierścionek widniejący na twej prawej dłoni. Wszyscy zaczęli wam gratulować i życzyć szczęścia. Co prawda mieliście ogłosić to w Sylwestra, ale wyszło, jak wyszło. Przed tymi wielkoludami nie da się nic ukryć. Po treningu jako pierwszy przyszedł do ciebie Kłos. Od początku twojej przygody z bełchatowskim klubem z nim dogadywałaś się najlepiej. Szybko staliście się bliskimi przyjaciółmi. Gdy masowałaś mu nadciągnięty mięsień czworogłowy uda, zadał ci pytanie, którego się spodziewałaś - "Martuś, ty to go bardzo kochasz, co?". Uśmiech, który nie schodzi ci dziś z twarzy stał się jeszcze większy. To była najlepsza odpowiedź na pytanie Karola. Po tym jak wyszedł od Ciebie Kłos, przyszli jeszcze praktycznie wszyscy zawodnicy. Wielkoludom zebrało się na szczere rozmowy i nagle wszystkich zaczęło coś boleć. Norma, zawsze tak jest, jak chcą się czegoś dowiedzieć. Na końcu przyszedł on. Gdy tylko wszedł zamknął drzwi na klucz i obejmuje cię w pasie. Całuję cię po szyi, jego ręce błądzą po twoich plecach. Już chciał zdjąć ci bluzkę, gdy rozległo się pukanie do drzwi. W drzwiach twojego gabinetu stoi prezes. Prosi abyś po pracy przyszła do niego. Zgodnie z jego prośbą zjawiasz się w umówionym miejscu. Tego się nie spodziewałaś. Po trzech latach sumiennego wykonywania swoich obowiązków dostałaś wymówienie. Prezes uzasadnił swą decyzję znalezieniem kogoś innego, lepszego. Zabolały cię jego słowa. Byłaś nie tylko lekarzem tego zespołu, ale także psychologiem, przyjaciółką chłopaków. To ty zawsze ich wyciągałaś z dołka po przegranym meczu. Gdy znajdujesz się z powrotem w gabinecie dla lekarza zespołu zaczynasz pakować swoje rzeczy. Twój ukochany widząc twoje łzy i to co właśnie robisz, próbuje się dowiedzieć co się stało. Pokazujesz mu kartkę papieru, którą dostałaś kilka chwil wcześniej. Przyjmujący wpadł w szał. Chciał iść do prezesa, ale go powstrzymałaś "Misiek, to nie ma sensu, on już podjął decyzję.". Pomaga ci zabrać twoje rzeczy, nie było ich dużo, choć zawsze coś. Wracacie do twojego mieszkania i praktycznie od razu kładziecie się spać. Wtuleni w siebie zasypiacie, chcąc zapomnieć o wydarzeniach z dzisiejszego popołudnia.

************* 

Tak jak obiecałam jest wcześniej. :) 
Jakieś podejrzenia co do bohatera opowiadania? Swoje propozycje piszcie w komentarzach. Osoba, która jako pierwsza poda rozwiązanie zagadki będzie mogła wybrać siatkarza, który będzie nowym bohaterem. ;)

wtorek, 22 stycznia 2013

Odsłona piąta



Mijały kolejne dni, tygodnie, miesiące. Stawaliście się sobie coraz bliżsi. Poznawaliście się na wzajem od tej drugiej, prywatnej strony. Spędzaliście długie godziny na rozmowach, czy najzwyczajniej w świecie wtuleni w siebie przed telewizorem. Właśnie dziś, w Wigilię upływa pół roku odkąd jesteście razem. Przy jego boku poczułaś się naprawdę szczęśliwa. Święta postanowiliście spędzić razem. Ojciec siatkarza pojechał do jego siostry, a ty nawet nie masz ochoty jechać do domu. Wigilia rano. Razem z przyjmującym ubieracie choinkę w twoim mieszkaniu. Panuje świetna atmosfera, śmiejecie się, żartujecie. Gdy świąteczne drzewko jest już gotowe udajesz się do kuchni przygotowywać kolację. Po chwili dołącza do ciebie twój ukochany. Lubisz gotować w jego towarzystwie. Mimo, że jest facetem to świetnie czuje się w kuchni. Nie obyło się bez bitwy na mąkę, czy wzajemnego brudzenia się czekoladą, ale to już u was norma. Nadszedł czas posiłku. Oboje byliście stosownie ubrani. Ty, w czerwoną sukienkę z krótkim rękawkiem, twoją szyję zdobi srebrny łańcuszek z zawieszką w kształcie literki „M”. On zaś, ma na sobie czarny garnitur, który leży na nim wprost idealnie. Składacie sobie życzenia, łamiecie się opłatkiem i siadacie do kolacji. Cały czas na siebie zerkacie. W waszych oczach widać wzajemną miłość. Nadchodzi czas na prezenty. Wręczasz mu niewielkie pudełko zapakowane w świąteczny papier. Dobrze wiesz, że jest maniakiem gier wszelakiej maści, więc kupiłaś mu kilka nowych. Gdy je zobaczył, na jego twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech. Jednak po chwili spoważniał. Uklęknął przed tobą i zapytał: „Marto Majewska, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?”. W twoich oczach pojawiły się łzy. Powiedziałaś „Tak”, a wasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Jesteście ze sobą od pół roku, ale nie spaliście jeszcze ze sobą. Nieraz zostawałaś u niego na noc, czy on u ciebie, ale zawsze kończyło się na czułych pieszczotach. Może nadszedł czas na kolejny krok? Tak, to ten dzień, ten wieczór, ta noc. Jesteś już tego w stu procentach pewna. Cały czas go całując, ściągasz mu marynarkę. Następnie zabierasz się za jego koszulę. On nie jest ci dłużny. Już chwilę później twoja sukienka ląduje gdzieś na podłodze. Jego dłonie błądzą po całym twoim ciele. Na chwilę odrywacie się od siebie. Siatkarz patrzy ci w oczy "Jesteś tego pewna?". Kiwasz tylko lekko głową na potwierdzenie i wpijasz się w jego malinowe wargi. Bierze cię delikatnie na ręce i bardzo dobrze znaną sobie drogą udaje się do sypialni. Tam zwinnym ruchem pozbawiasz go kolejnych części garderoby. Po chwili zdarza się to, na co czekaliście oboje. Stajecie się jednością. Po wszystkim opadacie zmęczeni na miękką pościel. Siatkarz przyciąga cię do siebie i mocno przytula. Odnajduje twoje usta. Zabawa zaczyna się od nowa. Dla kogoś takie zachowanie może wydawać się dziwne, ale dla pary zakochanych w sobie bez pamięci ludzi, to sytuacja, która cementuje ich związek. Sprawia, że stają się sobie jeszcze bliżsi.

************* 

Jest coś nowego. Mnie się wyjątkowo podoba. Następna odsłona pojawi się we wtorek lub wcześniej, jeśli będzie 10 komentarzy. Pozdrawiam! :D

wtorek, 15 stycznia 2013

Odsłona czwarta



Budzisz się wcześniej, niż twój ukochany. Jak najdelikatniej wyswobadzasz się z jego uścisku, ubierasz się i wychodzisz po cichu z jego mieszkania, wcześniej zostawiając w kuchni na stole wiadomość. Przyjmujący budzi się niedługo po tym jak wychodzisz. Widząc, że nie ma cię obok szuka cię w całym mieszkaniu. Zły wchodzi do kuchni, aby zrobić sobie kawę. Początkowo nie zauważa listu od ciebie. Dopiero po chwili dostrzega białą kartkę. Czytając ją odetchnął z ulgą. Ty w tym czasie docierasz do swojego mieszkania. Szybko przebierasz się w odpowiedni strój i przygotowujesz do wyjścia. Tak jak obiecałaś chwilę po godzinie 10.00 jesteś w mieszkaniu siatkarza. Gdy cię widzi na jego twarzy pojawia się znikomy uśmiech. Przyciąga cię do siebie i namiętnie całuje. Następnie udajesz się do salonu, a twój ukochany do łazienki. Zdajesz sobie sprawę, że najbliższe godziny będą najgorszymi chwilami w życiu przyjmującego. Wiesz, że musisz mu pokazać swe wsparcie, po prostu przy nim być. W okolicach godziny 12.00 jesteście już na częstochowskim cmentarzu. Przyjmujący cały czas trzyma cię mocno za rękę, jakby nie był pewny, czy z nim zostaniesz do końca. Czy aby zaraz nie odejdziesz i znikniesz gdzieś w zebranym tłumie. Po godzinie uroczystość dobiega końca. Większość zgromadzonych już się rozeszła, nawet jego ojciec wrócił już do domu. Zostałaś tylko ty i on. Siedzicie na ławce wpatrując się w grób rodzicielki siatkarza. Nie znałaś jej zbyt dobrze. Widziałaś ją nieraz na meczach w towarzystwie męża, ale nigdy nie było okazji lepiej się poznać. W końcu nawet nie było takiej sposobności. Nic cię nie łączyło z jej synem, poza pracą i wzajemną sympatią. Około godziny 16.00 wracacie do Bełchatowa. Ponownie zabierasz go do siebie, nie chcesz dopuścić do sytuacji, w której zostałby sam. Od kiedy wyszliście z domu siatkarza nie odezwał się ani razu, przyrządzony przez ciebie posiłek również zjadacie w ciszy. Gdy chcesz zabrać mu pusty talerz, łapie cię za rękę i sadza na swoich kolanach. Odgarnia dłonią kosmyki twych ciemnych włosów, które opadły ci na twarz. Gładzi cię po policzku wpatrując się w twe jagodowe tęczówki. Wypowiada dwa słowa, które wywołały w twoim organizmie fale nieopisanej radości, „Kocham cię”. Bierzesz jego twarz w swe delikatne dłonie – „Wczoraj uświadomiłem sobie, że muszę ci to wyznać. Życie jest zbyt krótkie, aby ukrywać swe uczucia.”. Wasze usta łączą się w namiętnym pocałunku, ale ten był inny niż poprzednie. Było w nim czuć miłość, tęsknotę, pożądanie. Wasze twarze nadal są blisko siebie. Pewna siebie wypowiadasz słowa, których do tej pory tak się broniłaś, których się bałaś, „Kocham cię”. On słysząc to ponownie wpija się w twoje usta. Nadal cię całując zanosi cię do sypialni. Do niczego między wami nie dochodzi. Oboje wiecie, że na to macie jeszcze czas. Leżycie wtuleni w siebie i oglądacie zdjęcia ze wspólnych imprez zgromadzone w twojej prywatnej galerii. 

*************

Winiar jest znowu kontuzjowany.. Ten facet mnie kiedyś wykończy..  
Co do tej części, to chyba nie jest tak najgorzej.. Same oceńcie. :)