Z
innej perspektywy
Po wspólnie zjedzonym śniadaniu z ukochaną wracasz do
swojego mieszkania po rzeczy na trening. Nie masz najmniejszej ochoty tam iść.
Nie chodzi nawet o to, że są święta. po prostu nie chcesz spotkać się z
prezesem. Dobrze wiesz, że możesz nie wytrzymać tej konfrontacji. Zwolnił jedną
z najlepszych fizjoterapeutek w kraju w sumie bez powodu. Gdy jesteś już w
"Energii" zaczepia cię klubowy kolega, a zarazek długoletni
przyjaciel "Gdzie zgubiłeś naszą
piękność?". Opowiadasz Wlazłemu historię z wczorajszego wieczoru. Jest
w szoku. Nie może uwierzyć, że nie będzie już z nimi pracować ta mała kobietka.
Podobnie na tę wieść reaguje reszta drużyny. Wasze oburzenie wzrasta, gdy na
sale, w której odbywacie trening wchodzi jakaś plastikowa laska, w mini i dziesięciocentymetrowych
szpilkach. Normalnie nie zwrócilibyście na nią zbytniej uwagi, ale odezwała się
do was piskliwym głosikiem "Cześć
chłopcy. Po treningu zapraszam do mojego gabinetu.". Popatrzyliście na
siebie nawzajem nie wiedząc o co chodzi. Po odbytych zajęciach cały zespół udał
się do prezesa, tam dowiadujecie się, że macie iść do pokoju fizjoterapeuty.
Potwierdziły się twoje przeczucia. To ten plastik zajął miejsce Marty.
Zniesmaczeni idziecie do szatni. Jakoś nie zdziwiło cię to, że nikogo nagle nic
nie boli. Wracasz do domu, przebierasz się w czyste cichy i jedziesz do
ukochanej. Ta czeka już na ciebie z pysznym obiadem. Posiłek przerywa wam
dzwonek do drzwi. W wejściu stała cała Skra, bez wyjątku. Nowa pani doktor nie
wzbudziła ich zaufania i postanowili się nie narażać. Twoja ukochana widząc
ich, próbuje im wytłumaczyć, że może ona wcale nie jest taka zła, ale są
nieugięci. Tym sposobem w mieszkaniu Majewskiej siedzi dwunastu wyrośniętych
facetów czekających na swoją kolej na masaż lub inny zabieg. Dziewczyna nie
ukrywa swego zadowolenia. Cieszy się, że mają do niej takie zaufanie, że
wstawiają się za nią. Nie przeszkadza im, że jest w związku z ich kolegom,
wręcz przeciwnie, kibicują wam z całego serca. Po jakimś czasie dołączają do
was partnerki i dzieci siatkarzy. W mieszkaniu młodej pani doktor panuje
świetna atmosfera. Wszyscy śmieją się i żartują. Omawiacie zbliżającego sie
wielkimi krokami Sylwestra. Jak co roku odbędzie się on w domu państwa Wlazły,
co zwiastuje szampańską zabawę do białego rana. Wieczorem, gdy wszyscy już
opuścili mieszkanie Majewskiej, kobieta siada na twoich kolanach i wtula sie w
ciebie "Michał, jak ja teraz dam
sobie radę? Na razie mam za co żyć, ale co będzie za kilka miesięcy?" .
Przytulasz ją mocno i całujesz we włosy "Razem
damy sobie radę. W końcu już niedługo zostaniesz panią Winiarską.". Wasze
usta łączą się w namiętnym pocałunku. Jest on oznaką, że razem jesteście
silniejsi. Łączy was wyjątkowe uczucie, które sprawia, że dotąd coś co było niemożliwe,
staje się możliwe.
*************
No i zagadka się wyjaśniła. :D
Sil. do wygranej zabrakło Ci niewiele. Jakbyś podała jedno nazwisko, byłoby po sprawie. Jednak postanowiłam Cię jakoś nagrodzić, dlatego też ten rozdział dedykuję Tobie. :)
Droga Marcy, jako pierwsza udzieliłaś poprawnej odpowiedzi, dlatego też proszę Cię o kontakt, lub pozostawienie nazwiska danej osoby w komentarzu. :)
Czekam na Wasze szczere opinie! :D
Wow, nie spodziewałam się:) Bardzo mi miło z tego powodu:) Nazwisko siatkarza? Hmm, trudny wybór ale masz na myśli nowego bohatera tego opowiadania czy planujesz jakąś nową historię?
OdpowiedzUsuńWidac,że nowa pani doktor nie przypadła chłopakom do gustu, mnie tez jakoś nie. Mam nadzieję,ze prezes jeszcze zmieni swoja decyzję bo za poprzednia cała Skra stoi murem:)
Pozdrawiam:*
Planuję nowe opowiadanie, mam wstępny zarys w głowie, tylko pomysłu na głównego bohatera brak..
UsuńAle akurat tutaj chodzi o nowego bohatera tego opowiadania. :)
Co powiesz na Michała Bąkiewicza? Jakoś dawno z nim nic nie czytałam;)
UsuńZapraszam na epilog na http://nie-odchodz.blogspot.com/
Byłoby mi bardzo miło gdybyś pozostawiła po sobie ślad w postaci komentarza;)
Bardzo dziękuję za dedykację :) A mogłam podać tylko jedn nazwisko, no! :P Ta nowa 'lekarka' to pewnie zaczęła pracę przez kontakty z prezesem, stawiam, że to jego córka czy ktoś z rodziny.
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie, strasznie super się go czyta;)) ciekawe jak dalej potoczą sie losy przyszłych Państwa Winiarskich..:D
OdpowiedzUsuńja nadal obstaje ze uwielbiam Winiara w twoim wydaniu i on moze być kolejnym bohaterem :)
OdpowiedzUsuń