Znasz ten stan, gdy nie masz ochoty nawet wstać z łóżka?
Zapowiada się kolejny ciężki dzień. Niechętnie wstajesz, myjesz się, ubierasz,
jesz śniadanie, albo i nie, bo co to za przyjemność jeść w samotności? Idziesz
do pracy ze świadomością, że znowu go zobaczysz. Chyba tylko dlatego wciąż tu
przychodzisz. Możesz się zatopić w jego błękitnych tęczówkach choć na chwilę.
Zobaczyć jego promienny uśmiech, usłyszeć jego słodki głos, który jest
lekarstwem na wszelkie smutki. Zaczyna się trening. Pomagasz mu w rozgrzewce,
starasz się jak najlepiej ukrywać swe uczucia. Śmiejesz się z jego żartów,
rozmawiasz z nim. Następnie zajmujesz swoje stałe miejsce przeznaczone dla
fizjoterapeutów. Po niespełna dwóch godzinach zajęcia dobiegają końca.
Zawodnicy przychodzą do twojego gabinetu na różnego rodzaju zabiegi, masaże.
Byli już praktycznie wszyscy. Z wyjątkiem jego. Przekonana o tym, że już nie
przyjdzie przebierasz się w normalne ciuchy i chcesz wyjść. Gdy jesteś już na
korytarzu spostrzegasz go. Siedzi pod ścianą, nadal ubrany w strój treningowy.
Podchodzisz do niego. Zauważasz na policzkach rzekę łez. Nic nie mówiąc siadasz
obok i mocno go przytulasz. Zdajesz sobie sprawę, że cię potrzebuje. Masz
świadomość, że potrzebuje przyjaciela, w tym przypadku ciebie. Bez zahamowań
opowiada ci o tym czego dowiedział się kilkanaście minut wcześniej. Gdy mówi o
swej zmarłej matce wtula się w ciebie jeszcze bardziej. Nie chcąc zostawiać go
samego proponujesz mu, aby poszedł do ciebie. Zgadza się. Idziecie do twojego
mieszkania, gdzie pozwalasz mu całkowicie się rozkleić. Nigdy nie widziałaś go
w takim stanie, ale go rozumiesz. Pozwalasz mu zostać u siebie na noc, wiesz że
on tego teraz potrzebuje, jak niczego innego. Potrzebuje bliskości, bliskości
osoby, której może zaufać bezgranicznie. Po kilku godzinach spędzonych z tobą
zmęczony przeżyciami całego dnia zasypia z głową na twoich kolanach. Ostrożnie
wstajesz i okrywasz go kocem. Idziesz pod prysznic chcąc zmyć z siebie
zmęczenie. Dajesz upust emocjom. Po twoich policzkach spływają strumienie łez.
Wiesz, że nie możesz mu teraz powiedzieć o swoich uczuciach, choć tego
pragniesz, nie możesz. Wychodzisz z łazienki i w drodze do swojej sypialni
zaglądasz do salonu. Na twojej twarzy pojawia się uśmiech. Mężczyzna, który
zawładnął twym sercem śpi na kanapie w twoim mieszkaniu. Podchodzisz do niego i
delikatnie całujesz w czoło. Wiedząc, że nie możesz pozwolić sobie na więcej
udajesz się do pokoju obok, gdzie po kilku nieudanych próbach zasypiasz.
*************
Na dobry początek Nowego Roku. :D
Następny jakoś w przyszłym tygodniu, albo w weekend. Czekam na Wasze komentarze! ;*
Suuuuuuuuper <3 Czekan na dalszy ciąg wydarzeń. ;)
OdpowiedzUsuńBoskie :*
OdpowiedzUsuńw nagłówku zmień żeczywiste na rzeczywiste ;p
zapraszam na lagoiadelavita.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUsunęłam, bo stwierdziłam, że głupio napisałam (co nie znaczy, że teraz napiszę lepiej). Jejku, to takie smutne. On jest teraz w takiej sytuacji, że raczej byłoby głupstwem z jej strony, gdyby coś zaczęła działać.
Usuńświetny blog , nie mogę się doczekać więcej , zapraszam do mnie http://marzenie-ktore-sie-spelni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSwietne ,genialne i powiedz jak mam teraz przezyc do weekendu ?
OdpowiedzUsuńSwietne ,genialne i powiedz jak mam teraz przezyc do weekendu ?
OdpowiedzUsuńSwietne ,genialne i powiedz jak mam teraz przezyc do weekendu ?
OdpowiedzUsuńWow to jest świetne;) Informuj proszę, dla przypomnienia-nie-odchodz.blogspot.com gdzie właśnie ukazał się nowy rozdział;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się zapowiada, dodaj szybko!!!! :)
OdpowiedzUsuńA to mojej koleżanki blog - zapraszam :)
http://czy-ja-czy-ty-wpolne-my.blogspot.com/2013/01/rozdzia-5_3357.html
wow! :)
OdpowiedzUsuńdopiero zaczynam
maybevolleylove.blogspot.com
Mial byc.nowy rozdzial !!!!! :(
OdpowiedzUsuń